poniedziałek, 31 lipca 2017

Rozdział 6

6.
''Gdzie płonie jeszcze mały płomyk nadziei, tam widać światło nieba''






Pov Justin 

Lesko uchyliłem oczy i zobaczyłem ciemne jak noc oczy wpatrywajonce się wemnie. Blado się do mnie uśmiechnęła. 
-Dawno wstałas - zapytałem i cmok Elem jej policzek pzyblizajonc się do niej bliżej położyłem jedną rękę na jej tali .  Ona leżała do mnie bokiem ja taka samo.  
-Chwilę temu - powiedziała Sel . Pod oczami miała wody od nie wysłania ale i tak wyglądała pięknie. - telefon ci dzwonił kilka razy - powiedziała Sel chcieć wstać z uszka ale mocno ja złapałem za biodro.  I nie stała lecz na mnie spozala.  
-Sel,  dlaczego mię oklamalas - spytałem ona na mnie spozala i Blado się uśmiechnęła 
-Nie chciałam litość że strony przyjaciela - odpowiedziała 
-Litość,  Sel jesteśmy ze sobą blisko więź że możesz mi o wszystkim powiedzieć- powiedziałem jej 
-Wiem,  - powiedziała - teraz wiem - uśmiechnęła się Blado i tym razem wstała z uszka miała na sobie sukienkę z koncertu.  
-Idę pod prysznic,  jak chcesz możesz skorzystać z drugiej łazienki - powiedziała 
-Sugerujesz że śmierdze - powiedziałem  i wstałem podeszłym do niej 
-ty to powiedziałeś - powedziala Sel  a ja przeżyciem sobie przez ramię 
-Justin pościel mię - powiedziała śmiejąc się 
-Narpierw zapłacisz.  Nie mówi się ludzie ze śmierdzi. - powiedziałem otworzyłem drzwi na taras 
-Justin nawet nie próbuj -  powiedziała walory mię pięściami po plecach.  
NIC NIE powiedziałem poprostu skończyłem do basenu z nią na rynkach.   Zanuzylismy się po same CZUPKI Głowy.  
Wynuzylismy się.  Selena miała uśmiech na twarzy szczery i to było piękne.  
-Justin zabije cię - powiedziała i ruszyła z pięściami na mnie ja ją złapałem za nadgarstki i obrucilem   ją plecami do mnie  jej placu stykają się z moją klatka piersiowa.  
-Jestem silniejszy kotek nie   zapomniałaś o tym - spytałem 
-Justin - zaczęła Selena- muszę jechać dziś do szpitala na badania i nie co mi się spieszy - powiedziała 
-okej - powedziala Sel a ja ją puściłem - seksownie wyglądasz jak jesteś cała mokra -  powiedziałem jej do ucha na co się zaśmiała i wyszła z basenu.  
O wzięcie prysznica uświadomiłem sobie ze nie mam życzy na przebranie.  Obwinolem się ręcznikiem i poszłam do seleny bo już była ubrana.  
-Selena,  - weszłam jej  do pokoju i gdzie siedziała na uszu i wkładka baleriny.  A na sobie miała kątowa sukienkę.  Wyłoniła ślicznie.

-Justin. - ZACZĘŁA ALE gdy nie zobaczyła nagłego to przestała,  i spożywa na moją klatek.  - kiedy zrobiłeś ten tatuaż - podeszła do mnie i wskazała na,  miejsce przed zegarkiem.  Był to mój ulubiony tatuaż,  zwłaszcza gdy jej nie było w pobliżu.  
-Jakieś pół roku temu - powiedziałem  a ona spożywa na mnie.  
-Mogę wiedzieć co oznacza? - powiedziała delikatnie puszczają nadgarstek.  
- Ciebie - odpowiedziałem prosto z mostu to była anioła podobny do seleny. .-gdy cię długo nie widzę czuje się jak byś była przy mnie i czekała nad mną.  - powiedziałem ona się lekko uśmiechnęła.  
-Ładny - pochwaliła. ... 
-A czego ja nie mam ładnego - powiedziałem śmiejąc się tym wywołanej serdeczny uśmiech na jej twarzy. . 
-Chciałeś coś - spytała Sel wkładając do terepoki  iPhone.  
-Ja guys nie zauważyła to nie mam nic na sobie i przyszłym się zapytać  czy nie masz jakiś moich ciuchów - zapytałem bo często bywało tak że tu spałem bo oglondałem z Sel różne filmy czy coś. 
-Pewnie pół szafy - zaśmiała się - choć - powiedziała Sel weszliśmy do jej ogromnej garderoby.  
-Chyba w tej półce coś będzie-powedzila wskazując dolna półkę 
-Dzięki - powiedziałem i wyjąłem świeże ubrania czarny duży t-shirt i jeansowe spodnie przeciętne na kolanach.  
-  Choć zrobiłam śniadanie - powiedziała  z kuchni a ja tam poszłem. 
-Czym sobie zasłużyłem na takie traktowanie - zaśmiałem się ona podlaskie mi talerz z omlet wyborny lubię gdy je robi są pyszne.  
-Wszystkim - powiedziała Sel siadając na przeciwko mnie o dziwo zjadła wszystko i pupila sokiem ja kawą  nie lubię soku z rana wole dawkę kofeiny.  
 Gdy kończylismy śniadanie zadzwonił telefon Sel.  Wyjechała go z dużej czarnej torby.  
-Tak słucham - powiedziała -  muchy,  taka będzie za  niedługo. . Tak tak,  dowidzenia - powiedziała Sel,  podniosłem pytająco brew.  -  Doktor Roy pytał czy łaskawie pojawię się na badaniach - powiedziała 
-To chodzimy - powiedziałem 
-Jedziesz ze mną? - spytała się 
-Tak 
-A nie masz czegoś do roboty? - spytała się fajny po kluczyki ja  je wziąłem pierwszy.  
-Pojedziemy moim - powiedziałem  jej - i nie nie mam nic do roboty  chyba nie wiem nie sprawdzałem  grafiku na dziś - zaśmiałem się 
- Justin nie zaniedbuje pracy przez moje problemy - powiedziała Sel 
- Kochanie,  nie wolno  to zaniedbania ciebie a nie mojej pracy miałem chyba dziś jakiś wywiadach ale Scott ma go przełożyć spokojnie - powiedziałem 
-Okej - powiedziała 

******************




Pov Selena 

. Weszłam do gabinetu a zamną justin .  
-dzień  dobry  -  powiedziałam.  
-Witam Pani Gomez a to kto 
-To mój przyjaciele justin - powiedziałam 
- Dzień dobry  - justin powiedział i wyciągnął dłoń 
1Witam - powiedział i usiedlismy wszyscy.  
-Cieszę się że  ms Pani wsparcie,  to bardzo wasze w trakcie nowotworó.- justin siedzący kolumnie uściski mi dłoń.  Ja odzajemnilam uścisk.  - Pani gomez 
-Niech mi Pan mówi po imieniu - powiedziałam bo cały czas Pani gomez Pani gomez.  
-Dobrze a więc selena najpierw  zacznijmy masz naprawdę żadna grupę krwi  0rh- to jajeczka grupa krwi problem polega na tym że tobie można podać tylko i wyłącznie jednostkę 0. Najpierw zrobimy ci badania do ustalenia w jakim stadium jej nowotwór.  - Co oznacza że  moja grupa jest zadka 
-To że morze jej zabraknąć do  traswozi  krwi.  - powiedział lekarz - jeszcze dziś zostaniesz zbadana.  I zostaniesz na moje oddziale do  odwołania-powiedzial 
-Czyli ile 
-Zobaczymy co badania wykażą ostanie wykazały że twój organizm jest wycienczony-powiedzial i poczułam jak Justin się spina.  - nie zdziwił bym się gdyby Pani musiała zostać na kilka miesięcy - powiedział 
Już miałem się sprzeciwia ale justin mię uprzedził.  
-Sel to dla twojego dobra - powiedział pacz ona na mnie. .. 
-Okej,  zostanę - justin ma dar przekonywania nie umiem  mu się sprzeciwić.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz