sobota, 29 lipca 2017

Rozdział 5


5."Choroba to nie kara,  ale fakt który czeba zaakceptować "





Pov Selena


-Proszę umieścić - powiedziała doktor ja  usiadłam a on przed biurkiem zaczął mi się bacznie przyglondal trwało to z 5 sekund i powiedział.  - Pani Gomez wynik przyszły dzis rano, .
-Tak? WIĘC wiadomo co mi jest dla czego vzuje się taka słaba.
-  niestety ale nie mam dla Pani dobrych wieści, czuła się Pani zmęczona i miała Pani Mroczka przed oczami.  Niestety to nowotwór białaczka ostra ale spokojnie można ją wyleczyć w Pani przypadku czeba zaczyna jak najszybciej.
-Mam białaczkę?- powiedziała nie pewnie
-Tak,  bardzo mię to zdziwiło że ostra bo ona zdążą się ludzie starszym w podeszłym wieku.   Ale spokojnie ,  dobrze że ja wykrylismy .  Ale na początek musimy Pani organizm zrelaksować  by miał siłę do walki z nowotworem.......
W tym momencie się wyłącznie nazywam mam białaczkę,  chorobę nie przeziębienie nowotwór .
-Można z tym życi-spytalam
-To nie białaczka przewlekła czeba jak najszybciej podać się leczeniu nie wiemy czy  trasfuzia  krwi pomoże musimy  zrobić badania.
-powiedzia- było by dobrze gdyby Pani już dziś podała się badania - powiedział
-Nie chce się leczyć - powiedziałam wyobrażałem siebie bez włosów  i umierający.  Nie chcę tego wolę by nikt się nie dowiedział i umrzeć w spokoju.
-Pani Gomez,  jak najszybciej  czeba się podać leczeni
-Da mi Pan gwarancję że wyzdrowieje i nie umrę podczas leczenia - spytałam
- Nie wiemy w jakim jest stadium białaczka,  gwarancji dać nie mogę ale ma Pani szansę na przeżycie medycyna ma lek na białaczkę.
-Dowidzenia - powiedziałam i wstałam
-Pani gomez - powiedziała i wstał za mną
-Nie chce tego robić i musi Pan to uszanować - powiedziałam i nie czekając na nic wyszłam
-I co - zerwał się justin
-Dobrze mam trochę osłabiony organizacji ale okej.  - powiedziała nie  pacz once na niego- nic poważnego - powiedzialam - więź mam próbę muszę lecieć
-Odwioze cię
-Nie czeba przejdę się pa - cmok Elam jego policzek i szybko opuściła szpital.  Wiem że jest kłamać przyjaciół to źle ale nie che litość.

Weszła na salę gdzie wszyscy tańczyli ja dokończył do nich nie mam zamiaru zrezygnować.  Z swoich planów.
-Selena choci do mnie - powiedział Jacobs
Weszłam do jego gabinetu gdzie siedział Pan Roy.
-Dzień  dobry Pani Gomez - powiedział
-Dzięń dobry - przywitała się i już wiedziałam że Jacob wie o wszystkim.
-Pan Roy powiedział mi o wszystkim Selena.  O tym że mąż białaczkę i nie chcesz się leczyć - powiedział
-Jacobs to moja sprawa - powiedział
-Nie selena jesteś dla mnie jak siostra i nie mam zamiaru parzyć jak umierasz podczas trasy.  Odwołuje trasę a ty idziesz na badania.- powiedział- selena możesz wyzdrowirc.
- Prasa wie - pytam
-Nie
-Dobrze,  chce im powiedzieć fana po koncercie w LA potem odwołać wszystko i.......
-Pójdziesz do szpitala  tak?? - powedzial
Pan Roy
-Tak -  mruknelam
-Przełożenie koncert na dziś im szybciej powiem każdemu tym lepiej - powiedziała.

Wyszłam z jego gabinetu i spotkałam Liz stała pod mają  garderobą .
-Selena - powiedziała ja weszłam do garderoby i w skrócie jej powiedziałam co mi jest i co z trasą
-O boże selena - powiedziała i mię przytuliła..
-Przepraszam że musimy przerwami trasę ale obiecuję że dostaniesz cała wypłatę za trasę
-Boże selena właśnie mi powiedziałas że masz białaczkę a przejmujesz się mną jesteś kochana - powiedziała  placzliwym głosem -musisz wyzdrowiec musisz - powiedziała a ja przytaknelam.

****************


O godzinie 21 koncert się zaczął wyglądałam:


 Po czas koncertu dawna siebie wszystko nie oszcendzalam się,  chłam by był jak najlepszy bo to by mogło być ostatni koncert w życiu.
 Nadeszła moment na moje pożegnanie z scena i to właśnie uświadomiłam sobie ze nie jestem gotowa na coś takiego jak dowodzenia.
-Dziękuję - powiedziałam a tłum oszałamiające brawa rozległy się w sali.  Uśmiechnęłam się a na scenę weszła cała ekipa.
- Jestem wina wam wyjaśnienia. To  prawda trafiłam do szpitala wczoraj bo zemdlałam  przy obiedzie.  Faktycznie trochę schudłam ale to tylko obiad choroby a nie skutek.  Dziś odebrałam wyniki - powiedziała przytaknelam slime - i chciałam osobiście wam powiedzieć a nie chciałam by prasa by się o tym dowiedziała pierwsze  lecz wy moi fani i moje wsparcie -  uśmiechnęłam się blado -  byliście od pierwszej piosenki.  Badania wykazały że mam nowotworów,  białaczka - na sali rozległy się szepty i głosy -  więc nie stery jestem zmuszona opuścić scenę,   do czasu gdy nie wyzdrowieje. - powiedziała a pierwsza łza popłynie po moim policzku.


Nie czekając na nic poprostu zeszłam że sceny i ruszyłem do wyjścia.  Nie czekam na nic nawet na Jacoba który bieg za mną ja wsiadam do auta i szybko ruszam do domu.  Łzy płynęły jak wodospad.  Dopiero teraz uświadomiła sobie ze to koniec mnie i mojej kariery moich planów moich marzeń.  W ciągu kilku godzin życie potrafi się załapać.  I to ja muszę zdecydowali czy stać.
 Weszłam do domu  usiadłam na kanapie w salonie przed kominkiem i zacząłem płakać jak dziecko poprostu musiałam się wypłacać dać upust emocją.

POV Justin


- I co - spytałem się jej obrazu gdy wyszła na jej twarzy był wyładowania obojętność.
-Dobrze mam trochę osłabiony organizacji ale okej.  - powiedziała nie  paczą  na mnieo- nic poważnego - powiedziala - więź mam próbę muszę lecieć
-Odwioze cię-powedzialem
-Nie czeba przejdę się pa - cmoknela  mój policzek i zanim coś powiedziałem jej już nie było.  Nie uwiezylemnjej co do tego że nic jej nie jest.


Po koncercie

Gdy powiedziała nogi mi się umiemy a serce stanęło byłem w szoku i to jakim.  Gdy opuściła scenę pobiegła za nią ale ona wsiada do auta i odjechał szybko.
Wiedziałem że jedzie do domu bo tam czuła się bezpiecznie.
 Pojechałem do niej.
Gdy już byłem przed jej domen  zapisałem raz drugi nic dopiero wyjąłem klucze i otworzyłem drzwi do jej domu.  Obrazu ja zobaczyłem siedzenia przed kominkiem, cła zapłacona podeszwa do niej usiadłem kolonie pocałowałem w policzek i przytuliłem ją .
ona szlachta w moją bluzę ja zacząłem ja głaskać po głowie i ustalając po woli aż zasnęłam w tułowia we mnie.
 Nadal miała na sobie czarna sukienke z koncertu.  I te buty.
 Wziąłem ja na ręce i zaniosę do jej sypialni położyłem na miejskiej pościeli zająłem jej buty i przykryciem ja sam położyłem się koło niej przytuliłem się do niej od tyłu i nie mogłem zasnąć.  Kobieta która kocha od dawna,  musi wyzdrowieje bo bez niej nie będzie jutra bez niej nie pójdę  dalej bez niej nie będzie mnie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz