sobota, 23 września 2017

Rozdział 8

8.  Muw szeptem jeżeli mówisz o miłość... 





  Selena obudziła się o 8  wzięła prysznic i ubrał się w niebieski sweterek oraz czarne  rurki.  Nałożyła ciepłe skarpetki bo było jej zimno. 
 O 9 dziubnela coś śniadania bo nie była głodna.  Po śniadaniu poszła do dzieciaków z oddziału.  Dzieciaki nie przejmował się choroba no oczywiście że wiedzieli że byli chorzy ale oni się swego śmiali.  Gdy ktoś zaczynał mówić o śmierci udawali że nie słyszą.  Bali się tego dlatego wyświetli to.  Selena poznała super dziewczynkę która też miała białaczkę ale przewlekła i czapla na przeszczep szpiku.  Miała 12 lat i była fanka selny .  Gdy poprosili Selene by zaśpiewała im to zaśpiewała jakoś piosenkę.  
 O 11 poszła do siebie justin już na nią czekał.  
-Hej - powiedział i ja pocałował w policzek.  
-Hej - uśmiechnęła się do niego. 
-Pani Gomez - weszła pielęgniarka.  -  znowu Pani nie zjadła śniadania.  - skarrzyala się na selne . 
-Nie byłam głodna - powiedziała 
- A ty kiedy kolejek zjadłam coś do syta - powiedziała -  zaraz ci coś przyniosę a ty kochaneczku  ja przyoilnujesz - powiedziała i wyszła. 
-Boże - powiedziała i żucia się na uszko 
-Dla czego nie jesz - powiedział całkowicie poważnie. 
-Nie jestem głodna - powiedziała 
-Selena musisz jeść by być silna - powiedział siadając koło niej 
-Wiem - powiedziała kładąc głowę na jego udach.  On zanurzyć palce w jej włosach i zaczął się nimi bawić.  
 Po 5 minutach przyszła Pani pielęgniarka i wzięła  przyniosła sałatkę że szpinakiem i mus owocowy 
-przypomnij ja - powiedziała i wyszła.  
 Justin nie mam wciskać jej to żarcie do ust. 
-Sam se to jedz spróbuj sobie jakie pyszności - powiedziała Nałożyła troszkę  sałatki justin wziął do buzi trochę i ledwo co to przełknąć.  
-Pyszne -  skrzynia się a Sel wybuchła śmiechem ale zjadła wszystko bo wiedziała że jedzenie to część terapia. . 
 Sel na i justin przez długo czasu nic nie mówili poprostu selena leżała na jego kolanach justin bawił się jej włosami.  Justin miała wrażenie że selena dopuszcza go do siebie jako chłopak a nie przyjaciela a to go bardzo dominował by starali się o nią starali się o nich.  

Pov Selena 

- dzień dobry  wam - powiedział doktor wchodzonc do sali.  
- dzień dobry  -  wstałam do pozycjonowania siedzącej.  
- Wynik,  ma Pani całkiem całkiem organizacji nadal jest słaby ale nie ma już zagrożenia życia,  ale niestety trafiają nie daje takich rezultatów jak myślelsmy że da.  
-Co to znaczy - powiedział justin obejmując mię w tali.  
- tylko przeszczep szpiku tylko pomoże dojść do pełni sił - powiedział doktor a ja sobie zdałam sprawę że od sierpnia do dziś do 12 listopada siedzę tu i tak naprawdę mój stan zdrowia wokale się nie poleszyl -  niestety sprawdziliśmy już i Pani siostra nie ma zgodnego szpiku jak i obie sioszczenice- powiedział doktor.  - będziemy szukać  dawcy bez pokrewieństwa - powiedział- do tego czasu możesz wyjść z szpitala ale co dwa tygodnie musis się zgłosić na badania - powiedziała -  i najlepiej by było  gdyby byś zamieszkała z kim -  powiedziała 
- Po co - spytałam zdziwiona -  by ktoś mię pilnował - fuknelam. 
- selena dobrze będzie gdy będziesz miala osobę przy sobie,  by przypominał ci o jedzeniu oraz w każdej chwili twój stan zdrowia może się pogorszyć - powiedział
-Spokojnie doktorze zamieszka że mną - powiedział Justin a ja na niego spotkam zaskoczona.  
- przygotuję wypis - powiedział i wyszedł.  
- Justin -  powiedziała ale on wstał z uszka wyjął torebkę i zaczol ja pakować -  justin lepiej będzie jak zamieszkać u siebie -  powiedziała do niego siedzieć na uszku on do niej podszedł ukleknol przednia wziął dłonie w swoje dłonie westchnął 
- Dla kogo lepiej -  spytała się -  nie iem dla kogo ale na pewno nie dla ciebie,  przecież nie będziesz w więzieniu.  Chcę si pomoc nie odpycha mię -  pocałował jej dłonie. . 
-Justin nie chcę  Ci  robić probl mów - powiedziała Selena.  
-Dziewczyno zrozumy ty nigdy nie byłaś nie bmjestws nie będziesz problemem dla minie -  powiedział 
-Jesteś pewny -  powiedziała Selan
-Na 200% - wstała i zaczol ja pakowacj.  Sedan zaczęła go obserwować.  Uśmiechnęła  się w duchu cieszyła się że jest przy niej bo sama by się podała.  Albo poprostu nie walczyła by.  Zaczęła się zastanawiać  czy on faktycznie jest jej przyjacielem czy to się zaczyna przesadzać w coś innego.... 
  Z rozmyślańa wyzwala ja głos doktora.  
- Proszę,  wypis,  proszę też zażywać lekarstwa które przepisałem.  Proszę odpoczywać może Pani wychodzić na spacery to nad wskazane ale proszę dbać o zdrowie byle infekcja może pogoryszc  stan zdrowie.  Dobrze?? 
-Dobrze -  powiedziała Sel na 
-Gdyby Pani czuła się źle lub nie co kolejek proszę dzwonić - powiedział 
-Dobrze -  powiedziała Sel na 
- A i jeszcze jedno i to się tyczy waż obojga,  nie powiem tego mówić bo to nie mój interes ale powiem.  Zabezpieczające się podczas seksu  ciąża  teraz by była nie wskazana -  powiedział a Justin personal a sedan poprostu nie wiedziała co powiedzieć 
- Pójdzie zanieść torbę do auta i podjadę pod wyjście. -  powiedziała justin pożegnał się z doktorem i wziął torebek.  
-Panie doktorze by jesteśmy przyjaciółmi -  powiedziała Sel an 
- Nie prawda kochanie,  to tak nie Wyglonda jak przyjaciele on Panią kocha i Pani jego też nawed jak jeszcze Pani nawed nie wie.  

⚛️⚛️⚛️⚛️⚛️⚛️

Pov Justin 
-Zapraszam -  powiedziałem gdy otworzyłem jej drzwi do mojego domu w LA.  
-Dziękuje-powiedziala  I weszła do  salonu był w kolorach brązu ikremowego. 
- Na pijesz sie czegoś - powiedzialem  ona usiadła na kanapie.  
- Nie Dzienki -  powiedziała podeszłym do niej i usiadłam koło niej ona się do mnie  wtulila. 
-Justin -  powiedziała gdy ja odbiorem 
- Mchy - mruknąłem 
- Dla czego tak robisz,  - powiedziała i na mnie spozala  tymi pięknymi dużymi oczami.  
- Dał czego pytasz - spytałem 
- Nie  wiem mam wrażenie że robisz to z litość że... 
- Sel nie robię tego z litość,  robię to bez interesownie - powiedziałem ona się we mnie wracała tymi pięknymi ocenia i nie wiedziałem co mam jej powiedzieć że ja kocham przyspiesza by mię albo wymiana ale  powiedział że ona mnie nie. 
- Choć zrobimy coś do jedzenia -  powiedziałem 
- co -  spytała i już miałem odpowiadać,  ale zadzwonił jej telefon -  Przepraszam na chwilę-
Odebrala telefon i przez chwilę nie nie mówiła.  
- Poczekaj chwilę -
- Liz może przyjsc -  powiedziała  selena 
-Nie ma problemu-umsiechnolem się do niej i poszedł do kuchni.  Ona do mnie dotarła w ciongle chwili.  
- To co robimy - spytała selena ysmiechajnonc się.  
- A na co masz ochotę + spytałem 
- na spaghetti -  powiedziała selena 
- No to spaghetti- powiedziałem.