wtorek, 1 sierpnia 2017

Rozdział 7

7. Love is blind.  Miłość jest ślepa.

    Jak donosi sprawdzony informator Hollywood  selena gomez przebywa obecnie na badaniach  w klinice w LA. 
Słyną wokalistka niestety musiała zakończyć trasę koncertowa bo jest stan zdrowia na to nie pozwalał ale  jak wiemy selena na początku nie chciała przerywać trasy ale za namową Jacobs menadżera dziewczyny selena zgodziła sie na przerwanie trasy.  Białaczka to ciężka horoba mamy nadzieję że sedan wyjdzie z tego.  
 Selene wspiera siostra Julia wraz z mężem oraz siosstrzenica.  Obecnie mieszkają w Teksasie.  Byki u niej we sobotę.  
 Selene wspiera przyjaciółką Liz która często ja odwiedza w klinice.  
 Selena opuściła życie Hollywood  a skupia się na zdrowi,  ale nie ignoruje fanów w szpitalu uśmiecha się z najmłodszym spędza czas w szpitalu z dziećmi.  Jak mów selena fani to coś wspaniałego i to jest wsparcie godne Nobla. 
 Selene wspiera nie kto inny Jak Justin  Bieber. 22 letni chłopaka zanotował się i namawia fanów na zbiórkę krwi bo selena ma strasznie żadna grupę krwi.  Justin codziennie ja odwiedza przynosi świeże kwiaty.  Do szpitala dla niej,  jak mówi informator Justin nie traktuje Seleny jak przyjaciółki ale jak kobietę swojego życia.  Nawet zrezygnował z kontraktu  bardzo dobrze płatnego który miał by traci przez 5 miesięcy od września do stycznia.  Ciekawe dla czego zrezygnował? Albo dla kogo? 


Pov nikt 


Selena odłożył  tableta na bok  czytała artykuł o sobie i wszystko było prawda  no może nie wszystko bo selena  i justin są przyjaciółmi. wiedziała o wszystkim no może nie owszystkim nie wiedziała że Justin zrezygnował z kontraktu. Justin był wspaniały jest już 2 tygodnie w tym szpitalu a on przychodzi tu dzień w dzień i tryska energia.  Selena była zła na niego ze rezygnuje z czegoś co miał zaplanowane przez nią musi mu jakoś przemówić do rosatku.  
-Hej - powiedziała Liz wchodzić do pokoju Seleny.
-Części - cmoknela  jej policzek i usiadła koło Seleny na podłodze
 Nie ze niemiara miejsca to była prywatna klinika więc Selena miała swój pokój. Było tu jak w każdym innym pokoju uszko,  dwa fotele stolik oraz telewizor oraz komoda na ubrania.   Selena siedziba przed fotelem.  Miała na sobie czarne leginsy i białą bokserke.  Włosy miała związane w koka.
-I jak wiadomo coś już?-spytała Liz.
- No tak i nie.  Po przyjeździe  tu poczułam się lepiej bo jak się dowiedziałam mam 10 kilo nie do wagi przy moim stanie to jest zabójcze więc mam  podawane witaminy  oraz królówke.  I jak w tamtym tygodniu miałam podawana krew ale to już więź - powiedziała Selena
-i tak lepiej wyglądasz nisz na trasie.  Ekipa tęskni  za tobą.  Zobaczysz wyjdziesz z tego i jeszcze będziesz nas męczyć na trasie byśmy się przykładli- zaśmiała się  Liz a selena razem z nią.  To właśnie była Liz kochana,  dużo mówi wspiera ją.  Jak stare przysłowie mówi "prawdziwych przyjaciół poznaję  się w biedzie". 
 Pogadali jeszcze godzinę o 13 Selena przeszła się po oddziale dla dzieci trochę z nimi powiedziała.O koło godziny 16 zdrzemnela się poczuła się zmęczona jak doktor wspominał morze być zmęczona lub odpala przez nowotwór.
 Po godzinie obudziła się.  Miła gościa.
-Hej - powiedział justin i pocałował ją w policzek selena leżała na boku  twarzą do Justina.  - Jak tam? -  powiedział Justin
Selena kontem oka zobaczyła że   świeże kwiaty są na półce koło uszka. Ciepło zrobiło się jej na sercu ale miał z Justinem do pogadania j to szczerze.
 Usiadła na uszku po turecku justin dzięki się na tą mało odnoście że strony Sejny.
-Justin to prawda że zrezygnowałem z kontaktu przez mnie - zapytała selena paczonc się na Justina.  Justin zmarszczki brwi " czytała" pomyślał
-Tak - Odpowiedział szczerze i to nie podlegały dyskusji że na 5 miesięcy miał by wyjechać i miałby się zna nie widzieć.  Zwłaszcza gdy jest śmiertelnie chora.  Nie chciał tego robić Scott  to rozumiał ba były pełny podziwu jak bober się zmienia dla tej jedynej.
-Justin nie możesz,  rezygnować z kariery przeze mnie,  przez to że coś jest nie tak mi nie oznacza że masz  tracić coś  przez to że jestem chora .  - powiedziała Selena.
-Trace i to dużo,  ale nie przez to że tu jestem ale przez to że mię tu nie ma-powiedzial.  - jesteś dla mnie ważna Sel i nigdy nie było kogoś takiego jak ty  w moim życiu i uwierz mi nie będzie nie każ mi  rezygnować z ciebie bo  tego nie zrobię Sel,  jesteś jedyną osobą która mię nie zostawiła jak byłem  w dołku lub miałem problemy z prawem mówiłaś wtedy ze zawsze może być gorzej ale nie upadek decyduje o tym czy jestem słaby a. to jak się z niego podnosze.  Zrezygnowałem z tego kontraktu bo nie wyczytałem bym 5 miesięcy  bez ciebie Sel. - powiedział
-Justin - powiedziała a w oczach miał łzy zamawiam nie wiedział że aż tyle dla niego znaczy.  Myślą że jest dla niego jak 5 kołem u wozu.  A okazuje się że jest jak tlen bez którego nie morze żyć.
-Nie Sel jesteś wspaniała i był bym głupcem gdybym tego nie widział - powiedział.
-ty jesteś wspaniały - powiedział i żuciła mu się na szyję.  Selena siedział na uszu a on na krześle obok więc chcieć nie chce siedziba na nim okienkiem.
Justin zaśmiał się w duchu bo myślał że każe mu wyjść z tony i może wrócić dopiero po kontrakcie.
 Obiło ja w tali i mocna ja siebie przytulił była jak porcelana delikatna i piękna.  Selena schowka głowę w zagłębienia jego szyji.
-Sel - powiedziała po 10,15 minutach sam nie wiedział w jak długo tak siedzieli ale było mu dobrze.
-Jeszcze chwilę - poprosiła
-Możemy tak siedzieć ile chcesz mi jest przyjemnie - szepnął jej do ucha i cmoknela je delikatnie.
 Oboje nie wiedzieli że tej scenie przyglondal się Liz która wróciła po yeefon i stale w drzwiach.  Uśmiechają się od ucha do ucha  że nareszcie może coś się ruszy w kierunki Justin i Seleny.  Delikatnie wyszła nie chroni im przeszkadzać.
 Selena po chwili odezwał się od przyjaciela.  Obdarować go letnim uśmiechem i usiadła z powrotem na uszku podkulajonc nogi oparła brodę o kolana i objęła jej rynkami paczula na Justina jak siedzi i paczy na nią.
-Justin mogę mieć do ciebie prośbę - spytała Selena
-Jasne - powiedział
-Przynieś byś mi kilka ubrani z domu bo nie zanosi się na to że z tąd szybko wyjdę - powiedziała Selena
-Jasne co chcesz - powiedział selena  powiedziała mu co ma jej przynieś jutro jak do niej przyjdzie.  Rozmawiali jeszcze  długo o wszystkim i o niczym selena była zmęczona tak właściwie niczym szybko się męczył dla tego justin kazał już iść spać.  Selena po prysznica położyła się do uszka
-A właśnie  jeszcze mi piżama przynieś - powiedziała Selena.
-Dobra a teraz zamykamy oczka i śpimy - powiedział justin przykryć ja kołdrą  i cmok od w policzek. - Dobranoc - powiedział
-Do jutra - powiedziała sensu głosem i zamknęła oczy.  Justin się uśmiechnął i powiedział jeszcze z godzinie lubią na nią paczec .  Był  taka spokojna jak spała.  Naprawdę spokójna..........
Czasami zastanawiał się jakim cudem obcy ludzie widzą w nich parę a ona nie,  paparazzi na okrągła mówią selena i justin razem
 A ona nie nic a nic. Ciągle tylko przyjaciel, a może ona wie co on do niej czuje ale ona do niego nie czuje tego samego i chce to ukryć i nie che go ranić.  Od tego Gdy bania Justina rozbolala głowa.
 Zobaczył na zegarek 22:25 więc jak ostatnimi się zbieraci pocałował jej policzek i po cichu wyszedł.